wtorek, 8 grudnia 2015

Olej konopny z CBD

 Niektórzy z Was pewnie już słyszeli, niektórzy już poszukują, a tych którzy jeszcze nie wiedzą chcemy poinformować o "oleju z konopi CBD”.  
Chociaż KONOPIA budziła od dawna wiele kontrowersji to na świecie zrobiło się głośno ze względu na lecznicze właściwości tej rośliny. Naukowcy okrzyknęli ją „ odkryciem dwudziestego wieku" lub "rośliną idealną”. 
Olej z konopi znany jest od wieków, już Sienkiewicz ustami Zagłoby zachwalał pozytywne działanie nasion konopi i oleum. (NIE MA TO NIC WSPÓLNEGO Z NIELEGALNĄ-psychoaktywną WERSJĄ MARIHUANY)

Co to jest to CBD ? Otóż kannabidoid CBD to ekstrakt wyciśnięty z zielonej części konopi (Cannabis Sativa). Następnie połączony z olejem z nasion konopi daje „olej konopny CBD”. 
Działa bardzo dobrze jako antybiotyk, środek przeciwbólowy i uspokajający, wspiera nasz układ endokannabinoidowy, wzmacnia system immunologiczny, oczyszcza organizm, wymiata wolne rodniki tlenowe, chroni układ nerwowy. Wskazany na wiele chorób a stosowany profilaktycznie poprzez zawarte kwasy omega-3, omega-6,  jednonasycone, aminokwasy, błonnik, witaminy         zapobiega ich powstawaniu. Uzupełnia dietę w składniki, których brakuje w żywności wytwarzanej dziś „przemysłowo”. Ten leczniczy olej może być używany zewnętrznie i wewnętrznie. 


W ostatnim czasie dotarło do nas tak wiele przykładów od osób stosujących olej konopny o odpowiednim stężeniu CBD (o wyleczeniu, zaleczeniu lub znacznej poprawie: cukrzycy, łuszczycy, tarczycy, padaczki a nawet nowotworu i redukcji nadwagi a w profilaktyce np. w przypadku dzieci kilka kropel dziennie pozwala odstawić antybiotyki a częste przeziębienia ustępują, świetnie działa na wrzody, zgagi, nadkwasota, pracę całego układu pokarmowego, pobudzeniu działania gruczołu tarczycy...)
więc...,
my także zdecydowaliśmy się spróbować. Mamy możliwość pozyskania polskiego produktu, nie sprowadzanego z zagranicy. Polski instytut z polskich konopii, wyciska i oczyszcza olej ze zdrowym, profilaktycznym stężeniem CBD dla każdego człowieka  - dzieci i dorosłych. 

Czemu właśnie ten produkt? Ponieważ opatentowana formuła powoduje, że nie ma konkurencyjnego odpowiednika! W 100% naturalny, spełnia najwyższe kryteria czystości i jakości, poparte badaniami laboratoryjnymi potwierdzonymi certyfikatem. Wytwarzany całkowicie w POLSCE. Jednocześnie nie jest osiągalny w sprzedaży detalicznej!
 
Czemu Wam o tym mówimy? Możemy nabyć tylko w ilości hurtowej a sami takiej ilości nie zużyjemy, możemy się podzielić. Cena będzie znacznie niższa od innych podobnych produktów.
Kto chce zamówić dla siebie lub kogoś z rodziny to ewentualne zapotrzebowanie zgłaszajcie na mail lub telefon. 
Będziemy zamawiać do końca grudnia.
Jeśli ktoś z Was będzie zainteresowany to zapraszamy do kontaktu, przekażemy więcej informacji o stosowaniu diety wzbogaconej olejem konopnym. Dzwońcie, pytajcie.
Prześlijcie znajomym i bliskim może oni też potrzebują lub poszukują.


Mariusz Goździk
602778977

 Poniżej trochę więcej na temat- załączam kilka linków i istotnych informacji o oleju konopnym z CBD.

Codzienne profilaktyczne spożywanie oleju konopnego z CBD ma wpływ na:
uzupełnienie organizmu w niezbędne składniki odżywcze
wzmocnienie odporności całego układu immunologicznego
 regeneruje komórki i tkanki oraz wpływa na oczyszczenie organizmu 
 polepsza trawienie oraz wpływa korzystnie na zdrowie całego układu pokarmowego· 
 „wypłukuje” 'ZŁY' choresterol,
 zmniejszając ryzyko zawału serca i miażdżycy

 zwiększa odporność organizmu
pomaga przezwyciężyć choroby naskórka takie jak: trądzik, łuszczyca, zapalenie skóry i inne
reguluje prace gruczołu tarczycy
oraz wiele, wiele innych, nie posiada efektów ubocznych, jest w pełni naturalnym produktem!      
nie czytajcie całości bo w wielu artykułach użyta terminologia medyczna może okazać się nudną w odbiorze. czytajcie o działaniu na problemy, które Was dotyczą. 
powyższe wykazuje na jak duży opór napotyka ta niepozorna roślina.

Czym jest olej CBD i w jakim celu się go stosuje?

CBD to skrócona nazwa kannabidiolu, najobfitszego naturalnie występującego związku z ponad 60-ciu znajdujących się w konopi, stanowiącego do 40% rośliny. Posiada szerokie spektrum działania leczniczego i jest pozbawiony efektu psychoaktywnego (w przeciwieństwie do oleju RSO i zawartego w nim THC) oraz posiada szereg zastosowań jako lek na wiele dolegliwości. CBD zawsze zapewniał mnóstwo pożytecznych zastosowań, odkrycia okazały się niesamowicie pozytywne i istotne. Tysiące opublikowanych doświadczeń wskazują, ze CBD posiada niemalże niewiarygodny potencjał kliniczny. Według wielu naukowców, lekarzy oraz badaczy, CBD może być najważniejszym kannabinoidem, jakiego kiedykolwiek odkryto. Do roku 2014, strona PubMed.gov – usługa Narodowego Instytutu Zdrowia USA – zaindeksowała ponad 3000 badań nad kannabidiolem.

Zapraszamy Was do udziału w promocji do końca grudnia. Więcej informacji n.t. promocji na stronie wydarzenia
https://web.facebook.com/events/1676198675925713/

piątek, 5 czerwca 2015

Przystanek Jezus na Przystanku Woodstock

   Dziś będzie o mojej przygodzie z Woodstockiem i PeJotem. W 2012 roku miałem okazje być uczestnikiem Przystanku Woodstock, a rok później Przystanku Jezus. Zobaczyłem na własne oczy jak to wygląda, doświadczyłem wielu ciekawych rzeczy, a także mam mnóstwo wspaniałych wspomnień z czasu spędzonego na polach woodstockowych.

Czemu ludzie przyjeżdżają na Wood?

   Na woodzie można spotkać ludzi wszelkiej maści, w każdym wieku, należących do każdej subkultury i religii. Tyle ile ludzi, tyle powodów przyjazdu na tą ogromną kanonadę kultury, muzyki i wydarzeń rozmaitych.

Jedni przybywają tam tylko na koncerty i nic więcej - bo są za free i są dobre. Inni dla zabawy, alkoholu, narkotyków i tripów. Tak tak, to nie legendy, że na woodstocku są dragi. Dziś na niemal każdej imprezie młodzieżowej dragi i alko to pozycje obowiązkowe. Także może nie podają tam LSD jak Eucharystii, ale jeśli chcesz to znajdziesz tam wiele pozycji z encyklopedii substancji odurzających i psychoaktywnych.
   Kolejni są tam tylko dla atmosfery, która de facto jest niebywała. Na polach Woodstocku, każdy jest Twoim przyjacielem, każdego można przytulić, zagadać bez spiny, poprosić o przysługę, czy wymienić się koszulkami. Owsiak zrobił coś ciekawego i na prawdę, jak już przyzwyczaimy się do hałasu, to zwyczajnie miło jest tam być.
   Są ludzie którzy szukają siebie, pewnych odpowiedzi, rozwiązań, którzy nie czują się akceptowani w swoim codziennym świecie i chcą poczuć się przez te kilka dni dobrze w chwilowym społeczeństwie stworzonym z obcych ludzi.

Powyższe"typy" można mieszać w ilościach dowolnych i myślę że to takie najczęstsze cechy przystankowych jednostek.

Są również ludzie, którzy organizują te wielką wioskę. Od "czerwonych" z Pokojowego Patrolu (którzy mają za bycie na woodzie dobre szkolenia medyczne i ratownicze i to w mega atrakcyjnych cenach), po Krysznowców i Jezusowców z własnymi scenami i atrakcjami.

Brud?

   Słyszałem już na prawdę wiele o brudzie, błocie i wszechogarniającym syfie w formach wszelkich. Internet pełen jest zdjęć "brudtocku" i ludzi radośnie babrających się w czymś co niewiele różni się wizualnie od kupy.


Jest to temat totalnie wywalony w kosmos, poza wszystkie normy i ustawy.
A wiecie czemu?
Bo jest napompowany jak sztuczne piersi Pameli Anderson.

Mianowicie takie widoki są dużo częstsze od takich:

   To co widać na drugim zdjęciu to niewielkie bajorko koło sceny. Wielkościowo to okrąg o promieniu 10m z grzybkiem lejącym wodą, a wszystko to otoczone jest półmetrowym "murkiem" z ziemi. I nigdzie indziej to tak nie wygląda. *O ile nie ma ulewy i dziwnych aktywności naszej polskiej aury pogodowej.Wszędzie jest estetycznie, kolorowo, no może trochę kurzu i pyłu jest, ale nie oczekujmy cudów.


   To najpiękniejsza scena z woodu, której byłem świadkiem, wyrażająca chyba cały ogrom pozytywnej relacji miedzy ludźmi, którzy tam są. Hipis na wózku unosił się nad ludźmi przez cały koncert - zapomniałem już jaki to był zespół. Ale to nie ważne, bo później można było zobaczyć takie sceny jeszcze nie raz.




   I dla mnie Przystanek Woodstock zawsze będzie się kojarzył z ludźmi w zbrojach z puszek, z ludźmi z tabliczkami "free hugs" w rękach, z ludźmi w skórach, czy poprzebieranymi za cokolwiek, ale na pewno nie z brudem i błotem w postaci dosłownej i fizycznej. 










Kryszna, serio?

   Jestem krytyczny wobec krysznowych ekip, zachowań i podejrzanej działalności, ale będę starał się nie wjeżdżać na nich na maksa, bo nie jestem typem naturalnego hejtera.

   Pokojowa Wioska Kryszny to zespół namiocików związanych z mantrą. Nawet jak wydaje się, że to koło mantry nie leży, to i tak ma z nią związek. Krysznowcy mantrują (odmawiają modły do swoich demonów) nad jedzeniem, które sprzedają (w najatrakcyjniejszych cenach z całego woodu), nad pamiątkami, uloteczkami, ciasteczkami i jabłkami, które rozdają na pochodach. Pochody z kolorowym wózkiem, na którym siedzą szychy z największymi znajomościami wśród tysięcy krysznowych demonów, ciągniętym przez innych ludzi niższych rang, odbywają się kilka razy na dzień.. Mantrowe ciasteczka i jabłuszka są rozdawane ludziom za freeko, z zaproszeniem do szalonego tańca i śpiewu uwielbiającego kryszne.

Piękne panie

   Co ciekawe, nie brakuje wśród krysznowej społeczności pięknych kobiet z interesująca urodą.
Kiedyś jedna wyjawiła mojemu znajomemu, że wyjechała z Białorusi do pracy, a na miejscu zabrano jej dokumenty, telefon i wszystkie rzeczy, a następnie zmuszono do pracy dla krysznowców i wyznawania ich wiary. Jak mówiła, dwa lata próbowała stamtąd uciec. Nie wiem co się z nią stało. Podobnież 70 % tamtejszych kobiet zostało członkami tej podejrzanej grupy w ten sposób i większość jest tam już dłużej niż te 2 lata.

   Prócz podejrzanej działalności, dziwnych akcji i historii o różnych typach z tej "grupy wyznaniowej", Pokojowa Wioska Kryszny to także strefa wolna od alkoholu i papierosów, a jedzenie, które sprzedają, choć jest omantrowane, to przy tym całkowicie wegańskie.

   Sam unikałem kontaktu bezpośredniego z tymi ludźmi jak ognia, żywiąc do nich uczucie, które spokojnie można nazwać nienawiścią. Miałem ochotę tłuc każdego napotkanego osobnika z mantrą na ustach, za wszystkich ogłupionych i okłamanych przez nich ludzi. Biło od nich takie czyste zło. Patrząc w ich oczy widziałem szaleństwo i śmierć. Bardzo demoniczni ludzie. 

Druga strona Przystanku

   Poznałem już jedną stronę, ale mimo, że nazywani popularnie "Jezusami", ludzie z Przystanku Jezus pałętali się chyba wszędzie, a także mieli w 2012 swoją scenę, to poza kilkoma rozmowami z księżmi nie miałem z nimi dużo do czynienia. Postanowiłem w '13 wyruszyć samotnie na PeJota, nie znając nikogo i totalnie nie wiedząc czego oczekiwać. 

   Przed samym woodem, 2 tygodnie poświęciłem na modlitwę w jednej intencji. Mianowicie o zmianę mojego negatywnego podejścia do krysznowców. Stwierdziłem, że to też są ludzie, Bóg ich kocha i ja też powinienem. Z tą modlitwą, mnóstwem oczekiwań i rozentuzjazmowanym sercem ruszyłem w kierunku Kostrzyna.

   W pociągu czytałem książkę, która była dodatkiem do 2 numeru magazynu HBR 4,12. Opowiada o początkach PJ, zawiera kilka anegdotek księdza, który książkę napisał, a także uczy o zachowaniach i nastawieniu, które sprzyja ewangelizacji. Książka miła, inspirująca i mocno pobieżna, ale warto się zapoznać z tym jak to wygląda z perspektywy księdza.

   Po dojeździe zostaliśmy podzieleni w grupy po 10 osób, dla ułatwienia wielu kwestii organizacyjnych. System małych grup sprawdza się wszędzie! Rejestracja, poznanie się, rozstawienie namiotu. Tak dla jasności PeJotowe obozowisko, znajduje się jakieś 3,5 km od pól woodstockowych, na terenie Parafii NMP Matki Kościoła w Kostrzynie.






Komu Miłości?

   Pierwsze trzy dni to było dla mnie coś niesamowitego. Nie wychodziliśmy jeszcze na pola woodstockowe, ale zajęć nie brakowało. Poranne pobudki na jutrznie o 6:30, poranna toaleta, śniadanie, msza, zajęcia, warsztaty, obiadek, zajecia, warsztaty, kolacja + warty wszelkie. Każdy miał przynajmniej godzinę dziennie warty przy Najświętszym Sakramencie, który był wystawiany 24 godziny na dobę. Do tego było pilnowanie pola namiotowego w dzień i w nocy. Plan był ścisły i bez luk.


   Jednak te trzy dni to było coś więcej aniżeli tylko ścisły plan. Każda piosenka, każde kazanie, każda minuta i sekunda spędzona przed Najświętszym Sakramentem, każdy człowiek, totalnie wszystko napełniało mnie taką nieopisywalnie ogromną Miłością Boga. "Czuje się taki malutki wobec tej Bożej Miłości..." opowiadałem przez telefon, wtedy przyjaciółce, dziś kobiecie mojego życia. Nie umiałem po tych trzech dniach nie kochać ludzi. Tym samym
                                                                                                           przestałem mieć problem w
                                                                                                           kontaktach z krysznowcami,
                                                                                                           czy w ogóle z kimkolwiek.



Oddział Flagowy

   Jako totalnie zwariowany człowiek zacząłem pchać się w organizacje pomniejszych elementów Przystanku Jezus. Zarządzanie sekcją flag brzmiało bardziej poważnie niż było w rzeczywistości. Niemniej machanie ogromnymi flagami wszystkim sprawiało niesamowitą przyjemność i chętnych nie brakowało. Flagi towarzyszyły nam raczej tylko przy porannym przechodzeniu kolumną do centrum woodowej zawieruchy. Musiałem jedynie flagi przydzielać i pilnować by ludzie machali, a nie np. ciągnęli je po ziemi.

   Na polach rozmawialiśmy z ludźmi, którzy aktualnie nie byli pod scenami muzycznymi, nie odsypiali nocnych melanży i tym podobnych. Jako. że jak już pisałem, atmosfera sprzyjała to o kontakt było łatwo. Rozmowy były różne, owocne, miłe, z modlitwami, mnóstwem świadectw, kilkoma uzdrowieniami (zaćma oka, bóle w różnych miejscach) i przede wszystkim ciekawymi ludźmi. Nigdzie nie wpychaliśmy się na siłę. Piszę "my" bo nie można było gibać samemu i zwyczajnie mieliśmy obowiązek trzymania się co najmniej w dwójkach. Zresztą doświadczonych było 2 razy mniej niż tych świeżych, bez doświadczenia ewangelizacyjnego. Także doświadczeni brali pod skrzydła tych, którzy się bali, wciąż nie czuli klimatu czy whatever. W grupie raźniej i wzrasta poczucie bezpieczeństwa. 


Improwizacja? Czemu nie!?

   W wielkim namiocie koło lidla zbierało się dużo ludzi, nie tylko ze względu na cień, którego to brakowało raczej na woodstockowej patelni. Odbywały się tam dyskusje, mini-koncerty, bloki tematyczne i spowiedź na okrągło. Największą popularnością cieszył się cowieczorny blok pod wiele mówiącym tytułem "Zagnij księdza!". To publika wybierała temat, zadawała pytania, a kolejni duchowni każdego dnia starali się wszelkie wątpliwości rozwiewać.
   Muszę powiedzieć, że tak jak sam wood zrobił na mnie niesamowite wrażenie, tak PeJot jeszcze większe. Ten tydzień tam może zmienić człowieka do głębi, a także pozwolić wypłynąć na głębię. Nie spotkałem tam "Katolickiego Betonu", a prawdziwych chrześcijan, którzy chcą działać, choćby nawet nic nie umieli. Poznałem tam wspaniałych ludzi, przyjaciół, postaci charyzmatyczne i inspirujące. Przegadałem dziesiątki godzin, nie raz wracając z pól woodstockowych około 4 w nocy, kiedy po 6 trzeba było już wstawać.
   Jeśli nie uważasz się za "Katolicki Beton", szukasz sposobu na pokochanie ludzi, na znalezienie Boga, chcesz "pokonać" coś w sobie, lub szukasz mocnej imprezy chrześcijańskiej dla swojej wspólnoty, to to jest ta impreza, którą musisz wpisać w swój kalendarz.

Termin Przystanku Jezus 26 lipca – 2 sierpnia 2015r. Termin zgłoszeń upływa 30 czerwca 2015r.
 

Zdjęcia są dziełem samych Przystankowiczów, zaczerpnięte z wikipedii, ze strony Dominikańskich Studniowiczów, bądź ze strony WOŚP, gdyż moje prywatne gdzieś się zapodziały.

PS. kto znajdzie mnie na jednej jedynej fotografii, na której jestem, z pośród tych tu umieszczonych?









czwartek, 14 maja 2015

Toruńskie Dni Dialogu i nie tylko

    Już w tę sobotę (16.05) zacznają się Toruńskie Dni Dialogu organizowane przez Wyższą Szkołe Filologii Hebrajskiej i Fundacje Hodos. Potrwają one do 24 maja. Jest to impreza kulturalna obfitująca w cykle wykładów, wystawy, koncerty jak i projekcje ciekawych filmów.

    Celem "III Toruńskich Dni Dialogu" jest przedstawienie aspektów rodziny polskiej, żydowskiej, romskiej, afrykańskiej, islamskiej, indonezyjskiej, czy japońskiej. 

    Pokazanie różnic i podobieństw, obalenie mitów i stereotypów, zgłębienie nieznanych zagadnień, wszystko to może być wspaniałą intelektualną podróżą. Całej imprezie towarzyszyć będzie również kiermasz książek, który na pewno będzie nielada gratką dla każdego fana dobrej "knigi".

    Zarówno Wyższa Szkoła Filologi Hebrajskiej jak i Fundacja Hodos inicjują, wspierają i przede wszystkim prowadzą dialog miedzy kulturami i religiami.
   
    Nie jest to jedyna impreza jaką organizują. W styczniu odbywa się Dzień Judaizmu w Kościele katolickim, któremu również jest wyjątkowym eventem. Sama szkoła otwarta jest na pomysły studentów - Purim, Hanuka, święta religijne i światowe, które sprzyjają refleksji i poznaniu bliżej różnych aspektów kulturalnych i religijnych, wpisują się w regularny kalendarz szkolnych imprez. Z pewnością całość tych działań jest pomocna w budowaniu atmosfery wzajemnego szacunku.

    Wspomniany już 15 stycznia, Dzień Judaizmu w Kościele katolickim, w tym roku także zyskał wyjątkową oprawę – nie ograniczono się do odprawienia „zwykłej Mszy ze specjalnym kazaniem”. Odbył się ciekawy wykład, prowadzono kiermasz książek, a bezpośrednio po wykładzie odbyła się Msza z udziałem studentów WSFH. Było czytanie w języku hebrajskim, co niejedną osobę zaskoczyło, a także kazanie nawiązujące do wspólnych korzeni w religii i wierzeniach chrześcijan i żydów. Sam na kiermaszu książki zakupiłem egzemplarz "Dzieci jednego Boga" Abp Stanisława Gądeckiego, wydany specjalnie na ten dzień.

    "Od 17 stycznia 1998 roku Kościół katolicki w Polsce obchodzi Dzień Judaizmu. Nie bez wcześniejszych przemyśleń, wątpliwości, ale i nadziei rozpoczeliśmy tę praktykę, która ma być związana z refleksją rozumu, poruszeniem serca i ducha nad tym, co rzeczywiście oznacza dla nas więź religijna łącząca Żydów i chrześcijan."
                        (fragment z książki Dzieci jednego Boga)

Harmonogram TDD
    Dla mnie Dzień Judaizmu był nie jako przedsmakiem Toruńskich Dni Dialogu.


    Wszystkich serdecznie zapraszam, żeby przyjść, zobaczyć co przygotowała Wyższa Szkoła Filologii Hebrajskiej i Fundacja Hodos, bo koło takiego wydarzenia kulturalnego nie można przejść obojetnie. Każdy, niezależnie od wieku, powinien poszerzać własne horyzonty - apetyt rośnie w miarę jedzenia.

Jeśli nie macie apetytu na kulturowe smaczki to może świetny czas i okazja aby coś z tym zrobić?